Równość to podstawa

Równość jest jedną z ważniejszych zasad, które powinny rządzić życiem społecznym. Dlatego też związany z tym rozdział znalazł się w Karcie Praw Podstawowych UE. Przybliżamy organizacje pozarządowe, które działają na rzecz urzeczywistnienia jej artykułów.

Sekcja dotycząca równości wyszczególnia równość wobec prawa, niedyskryminację, różnorodność kulturową, religijną i językową, równość kobiet i mężczyzn, prawa dziecka, prawa osób w podeszłym wieku oraz integrację osób niepełnosprawnych. NGO realizują te ideały na różne sposoby.

Równościowa zmiana systemowa

Równość wobec prawa oraz niedyskryminacja to dwa artykuły Karty Praw Podstawowych UE bardzo istotne dla Kampanii Przeciw Homofobii. Jak przyznaje Justyna Nakielska, koordynatorka ds. rzecznictwa w KPH, bardzo ważny jest właśnie kontekst unijny. W Polsce nie można obecnie liczyć na zmianę legislacyjną w kierunku praworządności, więc pierwszymi instancjami, do których kieruje się KPH są instytucje UE, w szczególności Komisja Europejska.

To, co robimy, jest nakierowane na mitygowanie ryzyka zmniejszenia się ochrony prawnej osób LGBTQ+ oraz walkę o lepsze, bardziej prorównościowe prawo – opowiada Justyna Nakielska.

Ta druga ścieżka jest obecnie w patowej sytuacji, Polska czwarty rok z rzędu, według rankingu ILGA-Europe, znajduje się na ostatnim miejscu w UE, jeśli chodzi o ochronę prawną społeczności LGBTQ+ i praktykę stosowania prawa. Kampania Przeciw Homofobii stara się poprawić tę sytuację m.in. poprzez angażowanie się w struktury funduszy unijnych w partnerstwie z innymi organizacjami działającymi lokalnie. Jej osoby przedstawicielskie zasiadają w ich licznych komitetach monitorujących – na poziomie krajowym i regionalnym – w tym Komitecie Umowy Partnerstwa, czy Funduszach Europejskich dla Rozwoju Społecznego oraz szeregu Komitetów regionalnych.

– Wszędzie pilnujemy tego, by w ramach funduszy każdy projekt na etapie planowania, monitorowania, wdrażania i ewaluacji przestrzegał postanowień Karty Praw Podstawowych UE, w tym zasady niedyskryminacji. Przykładem tego mogą być tzw. „strefy wolne od LGBT” – zabiegałyśmy, z sukcesem, o wszczęcie związanej z nimi procedury naruszeniowej przez Komisję Europejską wobec Polski. KE potwierdziła też, że samorządy, które przyjęły takie uchwały, nie dostaną środków – tłumaczy Justyna Nakielska. – Pierwsze efekty naszych działań widać już teraz, po ogłoszeniu wyników pierwszych naborów na projekty finansowane z budżetu UE. Kilka jednostek samorządu terytorialnego z dyskryminującymi uchwałami nie przeszło pozytywnej oceny i nie zakwalifikowało się do otrzymania unijnych dotacji – dodaje.

Udało się też wynegocjować, we współpracy z innymi organizacjami pozarządowymi, zapis na poziomie umowy partnerstwa w każdym programie krajowym i regionalnym funduszy europejskich wykluczający z możliwości otrzymania finansowania podmioty dopuszczające się dyskryminacji.

Istotnym działaniem są również starania o wprowadzenie w funduszach europejskich tzw. podwójnego podejścia. Zakłada ono, że powinno się nie tylko przestrzegać zapisów antydyskryminacyjnych, ale również aktywnie starać się o działania zwiększające równe traktowanie i na rzecz wyrównywania szans. Jak dotąd udało się wprowadzić to podejście w województwie zachodniopomorskim.

– Dodałabym, że oprócz równości wobec praw zależy nam też na równości wobec siebie. Dbamy o to, by była ona między poszczególnymi literkami w skrócie LGBT, z których każda ma swoją specyfikę i potrzeby. Inną istotną kwestią jest współpraca z mniejszymi, regionalnymi NGO. One o wiele lepiej niż KPH znają lokalne sprawy i problemy, mają w tym ekspertyzę, chcemy z tego czerpać wzajemne korzyści i lepiej współpracować na rzecz tego samego celu. Bierzemy pod uwagę, że różne regiony startują z innych punktów wyjściowych. Skoro dążymy do równości, to musimy uwzględniać też różnorodność sytuacji w każdej części Polski – podsumowuje Zuzanna Charkowska, odbywająca praktyki studenckie w zespole rzecznictwa politycznego KPH.

W kierunku lepszej integracji

Stowarzyszenie na rzecz Dzieci i Dorosłych z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Żurawinka” w roku 2023 obchodzi swoje trzydziestolecie. Powstało z inicjatywy rodziców dzieci, które obecnie są już dorosłe, ale wciąż – mimo wielu lat rehabilitacji – pozostają osobami z głęboką niepełnosprawnością sprzężoną, co często wiąże się też z wykluczeniem z życia społecznego.

Dlatego stowarzyszenie stawia na dawanie najróżniejszych szans zdobywania doświadczeń i poczucia integracji społecznej, która wprost wynika z artykułu 26 Karty Praw Podstawowych UE. To istotne, tym bardziej że osoby z mózgowym porażeniem dziecięcym często są też dotknięte zaburzeniami wzroku, słuchu, epilepsją, co było często powodem kierowania ich na nauczanie indywidualne w domu, poza placówką szkolną i bez codziennego kontaktu z rówieśnikami.

„Żurawinka” ma dużo propozycji aktywności, wśród których są pikniki, spotkania z uczniami i studentami poznańskich uczelni, wystawy i wernisaże prac plastycznych, happeningi, wycieczki. Udało się zorganizować kilkadziesiąt wyjazdów nad morze, od Kołobrzegu do Mierzei Wiślanej, zwiedzić Jaskinię Niedźwiedzią, Afrykarium we Wrocławiu, kopalnię Wieliczka, a także odbyć spływ Dunajcem. Anna J. Nowak wspomina, że ta ostatnia wyprawa wiązała się ze sporym stresem flisaków, którzy po raz pierwszy przewozili grupę dorosłych wózkowiczów, mocując wózki – w celu zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji – specjalnymi pasami do tratw.

– Staramy się być wszędzie, gdzie dzieje się coś ciekawego, w czerwcu odwiedziliśmy Orientarium w Łodzi, by pokazać osobom z MPD kąpiące się słonie. Dajemy okazję i przestrzeń do zbierania najróżniejszych doświadczeń i jesteśmy też bardzo otwarci na wszelką współpracę, serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszej siedziby – zachęca Anna J. Nowak.

Mieści się ona na piętrze budynku (jest winda), w którym na parterze jest żłobek. Osoby, które wspiera „Żurawinka” mają codzienny kontakt z najmłodszymi dziećmi. Z tymi starszymi zresztą też, bo obok jest przedszkole. Stowarzyszenie utrzymuje kontakty z pobliską parafią rzymskokatolicką, Szkołą Aspirantów Pożarnictwa, a także okolicznymi sklepami i galeriami. W sierpniu będzie organizowana sesja zdjęciowa w kultowych miejscach dzielnicy, w której udział wezmą i osoby z MPD, i mieszkańcy, i ludzie pracujący w sklepach, seniorzy, dzieci i młodzież, a we wrześniu będzie wystawa tych fotografii, która pokaże, że osoby z mózgowym porażeniem dziecięcym są integralną częścią lokalnej społeczności: robią zakupy w tych samych sklepach, chodzą do tego samego lekarza rodzinnego, korzystają z komunikacji miejskiej.

„Żurawinka” przeciwdziała też dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami. Najważniejszym działaniem w tym zakresie jest zainicjowana w 2021 roku akcja społeczna „Przewijamy Polskę”. Ma ona na celu stworzenie w naszym kraju jak największej liczby toalet, w których można również wykonywać czynności pielęgnacyjno-higieniczne, w tym wymianę środków chłonnych, np. pieluch, osobom dorosłym.

– Przewijaki dla niemowląt są już powszechne, ale rzadko myśli się o tym, że problem niekontrolowania potrzeb fizjologicznych nie zawsze mija z wiekiem. Dotyczy on wielu dorosłych z niepełnosprawnościami, szacujemy, że w naszym kraju jest to grupa ponad 150 000 osób – tłumaczy Anna J. Nowak.

To o tyle istotne, że trudno o jakąkolwiek integrację, kiedy nie ma pewności, że po wyjściu z domu trafi się miejsce, w którym w bezpieczny i intymny sposób będzie można zmienić pieluchę. Dużo osób planuje więc swoje aktywności pomiędzy ich wymianą, czyli na mniej więcej trzy godziny, albo dzień wcześniej… ograniczają przyjmowanie napoi.

W ciągu kilku miesięcy „Żurawince” udało się zbudować ogólnopolską koalicję organizacji pozarządowych, które czynią starania o to, by dostosowywać toalety w Polsce do specyficznych potrzeb osób, które z różnych powodów wymagają położenia się w toalecie. W ciągu dwóch lat powstało około 40 takich pomieszczeń. Inicjatywę tę wspiera również prezydentowa Agata Kornhauser-Duda, a obecnie trwają ostatnie prace nad zmianą rozporządzenia Ministra Rozwoju i Technologii, którego nowelizacja spowoduje obowiązek zapewnienia komfortek w nowych inwestycjach typu: stadiony, duże galerie handlowe, dworce, lotniska, muzea etc. Nazwa „komfortka” została wyłoniona w konkursie zorganizowanym przez Koalicję „Przewijamy Polskę”.

– Jest to nasz duży sukces. W samym Poznaniu, dzięki wsparciu samorządu, mamy już sześć komfortek oraz posiadamy jedną komfortkę mobilną, którą można bezpłatnie wypożyczyć na festiwale i różne wydarzenia organizowane w przestrzeni publicznej. Komfortka pojawiła się też w siedzibie Rzecznika Praw Obywatelskich w Warszawie, a jej otwarcie nastąpiło w maju 2023 roku przy okazji wręczania „Żurawince” Odznaki Honorowej Rzecznika Praw Obywatelskich „Za Zasługi dla Ochrony Praw Człowieka”. W tym roku otwarto również komfortkę na Wawelu, a w przyszłym roku powstanie komfortka w Łazienkach Królewskich.

Równość na każdym poziomie

Istotną częścią równości jest ta między kobietami i mężczyznami, a o którą walczy Fundacja Autonomia. To działająca już szesnaście lat feministyczna organizacja, która wspiera dziewczynki i kobiety na wielu poziomach, by wolne i bezpieczne mogły decydować o sobie i swoim życiu. Równość bowiem jest wartością mocno powiązaną z innymi zagadnieniami. Ważnym działaniem Autonomii są chociażby warsztaty Wendo – to metoda samoobrony i asertywności, która pomaga przeciwdziałać przemocy wobec kobiet i osób socjalizowanych do roli kobiety, od siódmego roku życia.

– Dzięki temu można nauczyć się swoich granic, a przede wszystkim ich obrony. Chodzi jednak nie tylko o zmniejszenie skali przemocy fizycznej i psychicznej, ale też ogólną umiejętność zadbania o siebie w każdym aspekcie życia, o czucie się pewnie i komfortowo – tłumaczy Alina Kula, członkini zarządu Fundacji Autonomia. – Ważna jest też umiejętność komunikacji z innymi, bo nie czytamy sobie wzajemnie w myślach, a gdy umiemy jasno sprecyzować nasze potrzeby, to i łatwiej uniknąć konfliktów – dodaje.

Autonomia ponad rok temu otworzyła też Solidarnościowe Centrum Feministyczne, z myślą o wspieraniu osób przyjeżdżających do Polski z Białorusi, Ukrainy i innych krajów. W zespole fundacji jest zresztą dużo białoruskich aktywistek, które musiały uciekać ze swojego miejsca zamieszkania, bo groziło im aresztowanie. Centrum jest miejscem przyjaznym i bezpiecznym, można tu porozmawiać z innymi, skorzystać z komputera, internetu, przygotowywać własne działania. Szybko zaczęło prężnie działać i codziennie są różnego rodzaju aktywności, związane także z nauką czynności takich, jak naprawa rowerów, czy stolarka.

– Oprócz tego są zarówno grupy wsparcia, jak i luźniejsze spotkania, podczas których np. razem gotujemy, rozmawiajmy, śmiejemy się i odpoczywamy od codziennych trudności – opowiada Alina Kula.

Kolejnym programem Autonomii jest Dziewczyńskie Centrum Mocy, w którym dużo mówi się o równości i możliwości decydowania o swoim życiu od najmłodszych lat. Miejsce to dedykowane jest dziewczynkom od siódmego roku życia, bo edukacja z tym związana powinna zaczynać się jak najwcześniej. Jak przyznaje Alina Kula, równość oznacza też nienarzucanie uczestniczkom tego, co będą robić przez osoby dorosłe, tylko poważne traktowanie młodych dziewczyn i słuchanie ich potrzeb. Z tego samego powodu fundacja dba o to, by jak najwięcej jej działań było dostępnych także dla osób z niepełnosprawnościami. Jej siedziba znajduje się na parterze, przy dwóch schodkach jest rampa, toaleta też została odpowiednio przystosowana.

– Udało się nawet zrobić warsztaty Wendo online dla osób, które nie są w stanie wyjść z domu. Była to dla nich jedyna możliwość, by wziąć udział w czymś takim i bardzo nam potem za to dziękowały. Nie zdarzyło im się wcześniej, że ktoś wziął pod uwagę ich potrzeby.

Aktualności

Skip to content